Kredki ołówkowe zawsze były u mnie gdzieś na szarym końcu jeśli idzie o techniki które wykorzystuję w swojej twórczości. Od marca – przez sytuację epidemiologiczną – z racji zwiększonej ilości wolnego czasu wraz z Gabrysią „przerobiłyśmy” już wszystko – między innymi odlewy gipsowe, malowanie akrylami, papier mache. Nie zabrakło również tzw. kolorowanek antystresowych do których siłą rzeczy wykorzystywałyśmy właśnie kredki…. i jakoś tak z rozpędu zaczęłam nimi tworzyć coś więcej. I w ten oto sposób powstał portret córki a potem kwiaty (w formacie A3).
Technika ta pozytywnie mnie zaskoczyła i myślę, że jeszcze wiele prac powstanie 🙂 🙂